Kiedy poczułam, że to już ten moment, aby wrócić do Polski stała przede mną jeszcze jedna decyzja- na jaki dzień powinnam kupić lot.
Zawsze w takich sytuacjach, kiedy muszę zaplanować jakieś wydarzenie, otwieram swój kalendarz i zwracam się prośbą do mojej intuicji o to, aby wskazała mi najlepszy dzień.
Tak samo zrobiłam tym razem. Otworzyłam kalendarz i poczułam tą energię i wskazówkę kiedy patrzyłam na datę 1.10. Otworzyłam stronę RyanAira i sprawdziłam loty. Jedyny lot, na ten dzień był do Berlina. Wiązało się to z 15- godzinną podróżą. Wyjazd z domu o 5:00, wylot z Palma de Mallorca o 7:00, a lądowanie w Berlinie o 9:30. Bus do Łodzi był dopiero o 13:30 i jechał ponad 6 godzin. Kiedy to zobaczyłam, mój umysł od razu zaczął swój monolog: ale jak to tyle czasu w podróży?! To bez sensu! Zmarnujesz cały dzień!
Sprawdziłam też jakie są możliwe opcje na 2.10. Okazało się, że jest bilet do Wrocławia, który jest znacznie tańszy niż pozostałe bezpośrednie loty do Polski. Wybierając ten lot, zaoszczędziłabym wiele czasu i spędziła dodatkowy dzień na Majorce.
Ale… no właśnie było jedno “ale”…
Intuicja podpowiadała coś innego. Dostałam wyraźny znak, aby lecieć przez Berlin w poniedziałek. Najpierw pojawiło się przeczucie, a potem obrazy tego jak jestem na lotnisku w Berlinie, piję kawę i jak jadę busem.
Kiedy chciałam sobie wyobrazić podróż do Wrocławia, czułam, że muszę się zmuszać do tego, aby przywołać te obrazy. Nie były one tak wyraźne i bardzo ciężko było mi cokolwiek zobaczyć.
Wiedziałam, co to oznacza. Kupiłam bilety do Berlina na poniedziałek i byłam ciekawa dlaczego intuicja podpowiedziała mi właśnie ten dzień.
15- godzinna podróż, w ogóle mnie nie zmęczyła. Wręcz przeciwnie- bardzo mnie zainspirowała. 3 godziny w oczekiwaniu na busa spędziłam na rozmowie ze znajomym o podróżach, co zainspirowało mnie do wyznaczenia kolejnych destynacji. Ponad 4 godziny w busie spędziłam na czytaniu książki i słuchaniu podcastu, które skierowały mnie na odpowiedzi, których potrzebowałam. Pojawiła się również wizja i inspiracja dotycząca projektu, o którym myślę od jakiegoś czasu. Była ona tak silna, że aż pojawiło się wzruszenie, bo dzięki temu będę mogła połączyć swoje 2 największe pasje.
Dzisiaj rano pobiegłam do biura w centrum Łodzi, z którego uwielbiam pracować. Okazało się, że jest wolny termin na jutrzejsze porady mentorskie- od razu poczułam, że powinnam z nich skorzystać. Chwilę potem, przypomniałam sobie o wieczornym spotkaniu Toastmasters i również poczułam, że powinnam tam być. Co będzie dalej nie wiem.. niech się dzieje co chce… ale jedno wiem na pewno- jestem wdzięczna, że posłuchałam swojej intuicji i kupiłam bilet na poniedziałek, mimo tego, że logika podpowiadała coś zupełnie innego.
Jednym z najważniejszych ćwiczeń w rozwoju intuicji jest ćwiczenie jej na co dzień. Jeśli chcesz zaplanować jakieś wydarzenie lub spotkanie, otwórz kalendarz i zadaj pytanie: Jaki dzień będzie najlepszy aby zaplanować to spotkanie? I zwróć uwagę na to, jaki dzień CZUJESZ, że będzie najlepszy (a nie jaki MYŚLISZ, że będzie najlepszy).
A jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat Intuicji, tego jak ją rozwijać i podejmować decyzje w zgodzie ze sobą,pobierz 2 BEZPŁATNE rozdziały ebooka pt. “Intuicja. Czym jest, jak ją rozwinąć i podejmować decyzje w zgodzie ze sobą.”