
Hej! Nazywam się Kamila Surma i cieszę się, że poświęcasz swój czas żebyśmy się poznali 🙂
Zanim jednak, powiem Ci kim jestem, chcę żebyś wiedział kim byłam i poznał moją historię. Bo nie zawsze było tak kolorowo.
Kiedy sięgam pamięcią kilka lat wstecz, aż sama nie mogę uwierzyć jak wiele się zmieniło.
Od zawsze marzyłam o zostaniu profesjonalną tancerką, trasach koncertowych, występach na scenie. Wierzyłam, że to wszystko może się udać. Ale wszyscy mówili mi że musze mieć plan B.
Zaczęłam więc wątpić w swoje możliwośći. Byłam niepewna siebie, łatwo się poddawałam i przejmowałam opinią innych. Miałam wiele kompleksów, które były dla mnie przeszkodą każdego dnia.
Mimo to taniec był całym moim życiem przez kolejnych 15 lat.
Do czasu kiedy pozwoliłam się wrzucić w ramy społeczeństwa i posłuchać tego co mówili inni ‘Idź na studia. Musisz mieć plan B. Studia zagwarantują Ci dobrze płatną pracę!’.
Poszłam na studia, wybrane przypadkowo, żeby ‘mieć papier’. Dusiłam się na nich 3 lata. Ale każdy powtarzał, że to jest dobra droga, bo po studiach znajde dobra pracę.
Było jednak zupełnie inaczej…
Poszłam na studia i zgubiłam siebie. Nie byłam już tancerką. Nie miałam pasji. Chęć do życia zniknęła. Ale przecież będę miała papier…
Szukając nowych zainteresowań i ścieżki rozwoju podejmowałam przeróżne prace. W przeciągu 2 lat: otworzyłam firmę odzieżowa, firmę zajmującą się reklamą rowerową, pracowałam w ubezpieczeniach, biurze nieruchomości, w call center, jako kelnerka, barmanka, hostessa, ambasadorka marki, sprzedawca w sklepie odzieżowym, w agencji marketingowej, w biurze turystycznym i jako nauczycielka. Pracowałam w Polsce jak i zagranicą.
W niektórych miejscach pracowałam tydzień, w niektórych kilka miesięcy. Zawsze jednak przychodził ten moment kiedy mówiłam sobie ‘dosyć tego, nie dam rady dłużej!’.
Z dnia na dzień byłam coraz bardziej zagubiona, samotna i odizolowana. Byłam przekonana, że to ze mną jest coś nie tak. Dlaczego żadna praca nie sprawia mi przyjemności?
W końcu zdałam sobie sprawę, że słuchanie innych po prostu nie działa. I że najwyższy czas zrobić to o czym od zawsze marzyłam.
Zaplanowałam więc wyjazd na Majorkę. Spakowałam się i kupiłam bilet. Wszyscy mnie pytali:
– Na jak długo wyjeżdżasz?
– Tylko na sezon, ok 3-4 miesięcy…
W głębi duszy wiedziałam że plan jest inny. Bilet kupiłam w jedną stronę i wcale nie zamierzałam dokupywać powrotnego.
I tak też się stało…
Ta podróż całkowicie odmieniła mojej życie, a wyspa stała się dla mnie symboem intuicji, odwagii wiary.
To tam przypomniałam sobie kim naprawdę jestem i odkryłam swoją misję życiową. Zrozumiałam, że każdy z nas jest tak naprawdę duszą przeżywającą ludzkie doświadczenie.
Wierzę, że intuicja jest naszą super mocą. Wierzę, że słuchając jej głosu otwieramy się prowadzenie Wszechświata i żyjemy w zgodzie z tym kim naprawdę jesteśmy.
Teraz moją misją jest pomóc Ci odnaleźć swoją drogę w życiu i zainspirować do podążania głosem intuicji zamiast głosem strachu. Wierzę, że dzięki temu stworzysz życie pełnei szczęścia, miłości, spełnienia i obfitości.
A teraz czas na Ciebie! 😊 ja też chcę Cię poznać! Jestem ciekawa co Cię tu sprowadziło i jaka jest Twoja historia. Napisz do mnie e-mail, a w tytule wpisz „Poznajmy się”. Czekam z niecierpliwością!