Ile znasz osób, które w szkole uczyły się języka przez 3 lata lub więcej a i tak nie są w stanie płynnie się nim posługiwać?
Mogę się założyć, że znasz taką osobę a istnieje nawet duże prawdopodobieństwo, że jesteś nią właśnie Ty.
Zresztą ja też do tych osób należę. Swoją przygodę z nauką angielskiego zaczynałam już w przedszkolu. Więc teoretycznie do czasu skończenia liceum, powinnam się tym językiem płynnie posługiwać. No niestety było zupełnie inaczej. Kiedy pierwszy raz wyjechałam do Stanów ledwo przeszło mi przez gardło ‘Hi, How are you?’. Nie mówiąc już o tym, żebym miała pociągnąć dalszą rozmowę…
No dobra ale co poszło nie tak?! Przecież na naukę angielskiego poświęciłem prawie 10 lat. A podobno po takim czasie, ktoś już staje się ekspertem w danej dziedzinie.
Wtedy jednak zrozumiałam, że dłużej wcale nie znaczy lepiej. I postanowiłam zmienić sposób w jaki uczyłam się języka. Ze ‘szkolnego’ na ‘efektywny’.
Większość osób pierwszą styczność z nauką języka obcego ma właśnie w szkole. Dostają podręcznik, a na pierwsze stronie jest długa lista angielskich czasów i zagadnień gramatycznych, które będą musieli wkrótce opanować.
Ich mózg od razu sobie koduje : ”Ciężko będzie ogarnąć tyle materiału. Zajmie mi to dużo czasu. Może nigdy się tego nie nauczę”.
I właśnie z takim nastawienie idziemy przez całe życie, ucząc się szkolnymi metodami, które nie działają. Lub przynoszą efekt znacznie później, i niekoniecznie takie na jakich nam zależy.
Widzę to bo pracując z moimi uczniami często dostrzegam te błędy i to jak duży wpływ mają one na ich naukę.
Dobrze jest je znać, bo to właśnie one są odpowiedzialne za to, że szybko się zniechęcamy i nie widzimy efektów.
Przejdźmy więc do rzeczy!
Oto 7 najczęściej popełnianych błędów:
-
UCZENIE SIĘ J. OBCEGO NA LEKCJACH I KURSACH, BEZ SAMODZIELNEJ NAUKI POZA TYMI ZAJĘCIAMI.
Wiele osób uważa, że wykupienie kursu lub lekcji angielskiego da im 100% gwarancję tego, że za kilka miesięcy będą śmigać w danym języku. Oczywiście jest to ogromna pomoc i bez tego będzie nam bardzo ciężko. Ale nie możemy oczekiwać tego, że ktoś nauczy się za nas. Lekcje tak naprawdę są po to, żeby przećwiczyć to z czym pracowałeś między nimi. Na lekcjach dostajesz nowy materiał, odpowiednio wytłumaczony, który powinieneś utrwalać sam. I tutaj przechodzimy do kolejnego błędu.
-
UCZENIE SIĘ INTENSYWNIE ZAMIAST REGULARNIE.
W jaki sposób planujesz swoją naukę? Czy jest to 1 godzina w tygodniu w konkretny dzień? Czy może 10 lub 15 min codziennie? Zastanów się nad tym i odpowiedz sobie na to pytanie.Dlaczego jest to takie ważne?
Z prostego powodu. Pierwszy sposób nie działa, a drugi sprawia, że to co powtórzyłeś sobie podczas tych 10 minut zostaje w Twojej głowie na dłużej. Dużo dłużej!
Jeśli poświęcamy 1 lub 2 godziny na naukę jednego dnia, to taka metoda sprawia, że zwyczajnie przekładamy ją z godziny na godzinę, z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Ciężko jest nam wygospodarować tak długi czas. A 10 minut znajdzie każdy. Nawet najbardziej zapracowana osoba (jeśli oczywiście nauka języka jest jednym z Twoich priorytetów)
-
WKUWANIE DŁUGICH LIST SŁÓWEK.
Wkuwanie słówek na blachę znamy ze szkoły. Zazwyczaj uczyliśmy się po to, żeby zaliczyć egzamin.Powiedz mi, ile słówek z Twojego ostatniego egzaminu pamiętasz do tej pory?
Założę się, że maksymalnie będzie to 10%, o ile w ogóle pamiętasz jakiekolwiek. Wkuwanie na blachę może i działa jeśli chcesz się nauczyć i zapomnieć. Ale wydaje się mi się, że nie w tym rzecz.
Jeśli masz nowe słówko, które chcesz zapamiętać, musisz wrzuć je w kontekst. To znaczy zbudować zdanie, w którym pozostałe słowa są dla Ciebie zrozumiałe, a znaczenie nowego słowa staje się po prostu oczywiste. Tak właśnie pracujemy na lekcjach w mojej Akademii.
Jeśli chcesz poznać j.angielski od praktycznej strony, zachęcam Cię do pobrania darmowego pliku ze zwrotami, który dla Ciebie przygotowałam 🙂
-
NEGATYWNE PRZEKONANIA DOTYCZĄCE SWOICH UMIEJĘTNOŚCI JĘZYKOWYCH.
O tym wspomina bardzo niewiele osób, a jest to bardzo istotna kwestia. Pracując z moimi uczniami zauważyłam pewną zależność, która ma swoje potwierdzenie w psychologii. Osoby, które podczas zajęć mówiły sobie “O boże nigdy się tego nie nauczę” “Nigdy nie miałem głowy do języków” uczyły się znacznie dłużej, szybciej się zniechęcały a nauka nie była dla nich formą zabawy a raczej ciężarem i przeszkodą przez którą musiały przebrnąć. Dlatego musieliśmy popracować również nad ich nastawieniem do nauki języka.
Z drugiej strony, osoby z pozytywnym nastawieniem (mimo że ich poziom był często niższy od uczniów, z negatywnym nastawieniem) znacznie szybciej osiągały lepsze wyniki, przełamały swoją barierę językową a przede wszystkim traktowały naukę jako coś przyjemnego.)
Sama nauka to nie wszystko. Jeśli w Twojej podświadomości zakodowałeś sobie, że nigdy się tego języka nie nauczysz i że stwarza Ci to ogromną trudność, stajesz się po prostu oporny na wiedzę i wtedy nawet najlepszy podręcznik Ci nie pomoże.
-
ROBIENIE MILIONA NOTATEK ZAMIAST CZYTANIA NA GŁOS.
Jak wiele moich studentów, ja również jestem miłośniczką pięknych, kolorowych notatek, podkreśleń, szlaczków i innych takich. Kiedy zaczynałam naukę angielskiego spędzałam nad tym co najmniej 40 minut dziennie. Niestety po czasie (zbyt długim czasie) zauważyłam, że to wcale nie przekłada się na moje umiejętności językowe. Cały czas skupiałam się na tym, co kiedyś usłyszałam “Jak coś zapiszesz to lepiej to zapamiętasz”. Okej, to prawda. Ale jest jedno ale…Pomyśl jak Ty jako dziecko zaczynałeś się uczyć mówić po polsku. Czy najpierw miałeś zeszyt, w którym pisałeś “ Mama, Tata. Siku. Kupa”? Czy po prostu za którymś razem powtórzyłeś to, co wszyscy wokół do Ciebie mówili (domyślam się, że nie pamiętasz tego momentu, ale odpowiedź chyba jest oczywista 😉
-
BRAK OSŁUCHANIA Z JĘZYKIEM (NIE UCZYSZ SIĘ JAK NATIVE SPEAKER).
Znowu odniosę się tutaj do tego w jaki sposób Ty uczyłeś się j. polskiego. Zacząłeś mówić, bo naśladowałeś to, co słyszałeś wokół siebie. Uważam, że osłuchiwanie się z językiem jest najmniej wymagającą formą nauki, a jedną z najbardziej efektywnych. Chciałbyś uczyć się języka w ogóle się nad tym nie zastanawiając? Włącz sobie podcast, film, filmik na YT a najlepiej TED talk po angielsku. Niech to leci sobie w tle. Twój mózg uczy się kiedy Ty się na tym nie skupiasz. To był właśnie mój przełom w nauce angielskiego. Znalazłam sobie tematykę, która najbardziej mnie interesowała. Moja ciekawość była znacznie większa niż to, że z początku niewiele rozumiałam. Porzuciłam TV na rzecz YouTube, słuchałam setek wywiadów i Ted talk, dzięki którym przyswajałam słownictwo i zwroty bez wkuwania. To było niesamowite! -
TŁUMACZENIE KAŻDEGO NOWEGO SŁOWA.
Kiedy czytasz książkę lub artykuł, najpierw skup się na zrozumieniu kontekstu. Lepiej jest przeczytać to samo zdanie 2 lub 3 razy i postarać się wychwycić główną idea, niż od razu zabrać się za tłumaczenie każdego, pojedynczego słowa. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z j. obcym może okazać się to dla Ciebie frustrujące, że przed Tobą jeszcze tylko nowego słownictwa do opanowania. Ale to nie o to chodzi! Skup się na kontekście i tłumacz tylko te słowa, które według Ciebie mają największe znaczenie na zrozumienie danego zdania. Na początku jednak polecam tłumaczenie tekstów z kimś, kto może skorygować nasz tok myślenia i pomóc w jego zrozumieniu.
Na dzisiaj to tyle ? Mam nadzieję, że ten post był przydatny i pomoże Ci w Twojej nauce. Jeśli tak uważasz, to proszę podziel się nim z innymi, aby jak najwięcej osób poznało błędy, które tak często popełniamy w nauce języków.
Jestem też ciekawa, który z błędów najbardziej Cię zaskoczył?