Czy życie za granicą jest lepsze i łatwiejsze?

Czy życie za granicą jest lepsze i łatwiejsze?

Zamknąć oczy, wybrać punkt na mapie, kupić bilet, wyruszyć w drogę  i zacząć nowe, piękne życie.

No prawie…

Fajnie gdyby to było takie proste!

Wyjazd zagranicę to wiele wyzwań, o których na początku naszej drogi nie mamy zielonego pojęcia. Może to i lepiej, bo widząc same pozytywne strony jesteśmy bardziej zmotywowani do podjęcia działania w kierunku zmiany.

Jak wyobrażamy sobie życie za granicą? I dlaczego tak właściwie wyjeżdżamy? Czy w ogóle warto?

Wyjeżdżając do innego państwa czujemy się obco. Idziemy do sklepu, w naszej nowej dzielnicy, widzimy produkty, których w Polsce nie ma, a wokół siebie słyszymy język, którego nie rozumiemy. Chcemy zagadać do sprzedawcy w sklepie, ale nie wiemy jak. Czujemy się dziwnie. Mega dziwnie.

Znajdujemy pracę. Często pracę na niższym stanowisku niż w Polsce. Ale lepiej płatną. Mamy więc motywację. Może pracujemy nawet więcej i ciężej. Mając nawet dwa etaty. A może trzy. Znam i takie przypadki.

Czujemy się samotni. Choć nie zawsze. Jednak samotność nam doskwiera. Uczymy się sobie z nią radzić.

Codziennie pokonujemy to nowe przeszkody. Poznajemy siebie. Chociaż z czasem wszystko nas męczy.

A mimo to powiemy, że żyje nam się lepiej i łatwiej. Jesteśmy szczęśliwsi.

 Zaczęłam się zastanawiać z czego to wszystko wynika i skąd bierze się ta nasza motywacja.

I wtedy zdałam sobie sprawę, że aby nie rozczarować się przeprowadzką za granicę i zostać wytrwałym w swojej decyzji, należy sobie zadać pytanie-

-Ale co tak naprawdę rozumiesz przez łatwiej i lepiej?

Jaki główny aspekt Twojego życia musiałby się zmienić i w jakim stopniu, żebyś mógł odetchnąć na obcej ziemi i powiedzieć ‘Uff…Tutaj naprawdę żyję mi się łatwiej i lepiej’?
Co jesteś w stanie poświęcić aby to osiągnąć?

 Odpowiedz sobie na te pytania zanim wyprowadzisz się za granicę. To pozwoli Ci zrozumieć co tak naprawdę stymuluję chęć Twojej zmiany. A nie chcesz się przecież rozczarować, nie?

Pozwól, że dam Ci przykład.

Kiedy pierwszy raz wybrałam się na Majorkę, wiedziałam że życie łatwiejsze oznaczało dla mnie cieszenie się chwilą bez patrzenia na każdy grosz i możliwość odłożenia części wypłaty na przyszłe wydatki i podróże.
Zycie lepsze oznaczało mieszkanie w domu z widokiem na palmy i piękną plaże, otaczanie się pozytywnymi ludźmi z całego świata i codzienne upały bez martwienia się o to czy będzie padać.

Co byłam w stanie poświecić aby to osiągnąć?
Zdecydowanie mój czas wolny. Nie było to takie trudne, przynajmniej na początku, bo znalazłam świetną prace, w restauracji dosłownie o krok od plaży. Często zdarzało mi się zagapić na morze, przyjmując zamówienia od gości.
Byłam gotowa poświecić tez czas spędzony blisko rodziny i najbliższych mi przyjaciół. To jak się możesz domyślić, nie było już takie proste. Ale moja motywacja była silniejsza.

Sezon minął, a ja postanowiłam zostać i cieszyć się moim ‘łatwiejszym i lepszym’ życiem.

Za jakiś czas zaczęłam jednak czuć, że cos jest nie tak. Wiem, że dla niektórych brzmi to śmiesznie ale ciągła sielanka i chodzenie na plaże, tez może się znudzić. (Chociaż pewnie szybko za nią zatęsknię.)

Nie czułam już, że moje życie jest ‘łatwiejsze i lepsze’. Przecież coś co było dla mnie celem rok temu, nie będzie tym samym celem przez całe życie.


Jak podjęłam decyzję o zamieszkaniu na Majorce?- proste ćwiczenie na intuicję


Zadałam sobie ponownie pytanie Co by sprawiło żeby moje życie było ‘łatwiejsze i lepsze’?

Zycie łatwiejsze oznaczałoby wolność finansową i posiadanie własnej działalności online, która umożliwi mi pracę z każdego miejsca na świecie oraz dochód pasywny.

Życie lepsze oznaczałoby realizację ‘życia łatwiejszego’ poprzez pomoc innym, rozwiązywanie ich problemów i dostarczanie wartości do ich życia. Robienia czegoś znaczącego. Życie lepsze oznaczałoby też bycie bliżej rodziny, poświęcenie więcej czasu mojej starej pasji jaką jest taniec oraz rozwój w zakresie coachingu.

Co byłabym w stanie poświęcić aby to osiągnąć?

Codzienne przyjemności, częste podróże, spotkania ze znajomymi oraz mieszkanie na Majorce.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że na tą chwilę najszczęśliwsza będę w Polsce (przynajmniej na chwilkę).

Jedynie poprzez zdefiniowanie czego tak naprawdę chce i co dla mnie w danym momencie oznacza ‘łatwiejsze i lepsze’ życie było kluczowe do podjęcia decyzji, dzięki której będę bardziej szczęśliwa.

Zrozumiałam, też że nie warto na siłę trzymać się naszych starych marzeń. Zmieniamy się każdego dnia i może cel, do którego dążymy od dłuższego czasu, zmienił się razem z nami. A teraz czas go zaktualizować.

Jeśli więc planujesz wyjechać za granicę teraz kolej na Ciebie! Co ‘łatwiejsze i lepsze życie’ oznacza dla Ciebie?

Co jesteś w stanie poświęcić żeby to osiągnąć?

 

Podziel się swoją odpowiedzią w komentarzu! 🙂

O mnie

Hej, nazywam się Kamila Surma.

Jestem autorką książki “Wyspa intuicji, odwagi i wiary”, trenerką rozwoju intuicji i nauczycielką Kursu Cudów. Pomogę Ci odnaleźć swoją drogę w życiu, odzyskać połączenie z intuicją i stworzyć życie, w którym czujesz się prawdziwie spełniona, szczęśliwa i wolna.

Pobierz bezpłatny fragment książki

Pobierz darmową medytację

Najnowsze posty